Implanty zębowe i ich specyfika
13 listopada 2020Implanty stomatologiczne są wysoko cenione nie tylko jako rozwiązania przywracające jakość i komfort życia. Trudno ich nie docenić także dlatego, że podnoszą naszą wygodę i estetykę...
Kurzajki to jedna z tych dolegliwości, które – mimo że jest niezwykle powszechna – często bardzo nas krępuje. Niewielkie brodawki wyskakujące na różnych częściach ciała są nieestetyczne i dość uciążliwe. Choroba atakuje niezależnie od wieku, a zmiany najczęściej pojawiają się na stopach i dłoniach. Ale mogą się też zmaterializować na każdej innej części ciała. Na temat tych niepozornych narośli powstało wiele mitów i niedopowiedzeń. A my je teraz obalimy!
Brzmi zabawnie, ale zabawne wcale nie jest. Jednym z popularniejszych mitów na temat kurzajek jest ich rzekome powiązanie z ropuchami. Opowieść ta najpewniej ma związek z brodawkami, które naturalnie występują na powierzchni żabiej skóry. Legenda głosi, że dotykając płaza, możemy zarazić się od niego dolegliwością. Wierzono też, że w odchodach ropuch znajdują się drobnoustroje wywołujące brodawki u człowieka. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Brodawki widoczne u żab nie mają żadnego związku z tymi, które pojawiają się u nas i absolutnie nie są dla nas groźne. Zapamiętajmy to raz na zawsze.
Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Kurzajki u ludzi wywołane są obecnością w organizmie wirusa HPV. A ten jak najbardziej jest zaraźliwy. Można go złapać, dotykając przedmiotów, z którymi miały kontakt zakażone osoby, używając tych samych ręczników, a nawet podając komuś dłoń. Kontakt ze skórą osoby chorej jest najczęstszą przyczyną zarażenia wirusem HPV i, co za tym idzie, pojawienia się na naszej skórze kurzajek. Wirus dostaje się do organizmu i powoduje gwałtowny rozrost komórek skóry w jednym miejscu. Potem pojawiają się tam naczynia krwionośne, które zaopatrują kurzajkę w substancje odżywcze. Zmiana powiększa się, rośnie i jest widoczna gołym okiem.
Nie, nie i jeszcze raz nie! Ani pocieranie kurzajki czosnkiem, ani olej rycynowy, ani sok z ananasa czy cytryny nie sprawią, że zmiana zniknie z naszej skóry. Choć może się tak wydawać, bo – jak wskazują dane szacunkowe – część brodawek usuwa się z naszej skóry samoistnie po mniej więcej trzech miesiącach. To właśnie ta ich skłonność sprawia, że niektórzy wierzą w skuteczność domowych metod walki z dolegliwością. Dobry i skuteczny sposób na kurzajki to krioterapia, którą – co ważne – możemy przeprowadzić samodzielnie. Wystarczy zaopatrzyć się w aptece w specjalny zestaw i potraktować brodawkę zimnem. Taki zabieg faktycznie jest domowy, ale za to – w przeciwieństwie do innych – daje dobry efekt. Oto dobry sposób na kurzajki.
0Komentarze